Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

23 stycznia 2023 roku Poniedziałek

(Mk 3, 22-30)
Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy».
Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».

KOMENTARZ:

Uczeni w Piśmie (…) przywołał ich do siebie…
Co mówią Uczeni w Piśmie nt. Jezusa? Albo inaczej, czy można powiedzieć coś gorszego o Chrystusie niż to, co powiedzieli Uczeni w Piśmie?
Czy można coś gorszego powiedzieć o Bogu?
Nie można.
A Chrystus …przywołał ich do siebie.
Użył bardzo mocnych Słów, aby trafić do ich serc i zmienić nastawienie. Czy się udało?
Chrystus wielokrotnie odnosi się do zatwardziałości serc ludzkich. Wielokrotnie nad tym ubolewa.
Bardzo przejmująca jest przypowieść o Bogaczu i ubogim Łazarzu. Kiedy po śmierci Bogacz prosi, aby przestrzec jego braci, przed skutkami złego postępowania, aby nawrócili się, otrzymuje odpowiedź: choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą (Łk 16, 31).
Tajemnica zatwardziałości serca człowieka, wobec której bezsilna jest miłość Boga.
Czy któryś z Uczonych w Piśmie uwierzył w Słowa Chrystusa? Nie wiadomo. Ale wiadomo, że oni też krzyczeli: Ukrzyżuj Go.
Woleli ukrzyżować Chrystusa, niż przyjąć prawdę o sobie.
A jaka jest zatwardziałość naszych serc?
Ile razy nasze serca są zamknięte? Ile razy odtrącamy ludzi tylko dlatego, że mówią prawdę, która nam nie odpowiada?
Jak bardzo okrutni potrafimy wtedy być? Jak bardzo potrafimy zniszczyć drugiego człowieka?

Zatwardziałość niszczy serce. Bywa, że nieodwracalnie.
Ale Chrystus jest w postawie przywoływania człowieka. I zaczynania od nowa.
Również postawa człowieka, postawa zaczynania od nowa, jest dowodem na to, że serce jeszcze żyje.
Chrystus zawsze czeka z nadzieją.  


 

20 stycznia 2023 roku Piątek

(Mk 3, 13-19)
Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy.
Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy: synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.

KOMENTARZ:

Jezus (…) chciał (…)
To to znaczy chcieć? Na ogół chcenie to pragnienie, aby coś się stało. Większe lub mniejsze.
Chcę, pragnę, może nawet potrzebuję.
Bywa, że nasze pragnienia są oderwane od rzeczywistości w jakiej żyjemy. Bywa, że nasze pragnienia nijak się mają do prawdy i dobra. Bywa, że w pragnieniach nie liczymy się z nikim i niczym. To pragnienia skierowane na siebie.
Jednak z drugiej strony są też piękne pragnienia. To one są motorem wielu nadzwyczajnych dzieł, choćby charytatywnych. To one czynią ten świat pięknym. To pragnienia skierowane nie na siebie, ale na zewnątrz.
A jakie były pragnienia Jezusa?
Zawsze skierowane na Boga Ojca. Zawsze skierowane na człowieka. Zawsze skierowane na czynienie dobra i wypełnienie misji.
Głęboko w serce zapadają Słowa Jezusa: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie (Łk 12,49).
Gdyby na te Słowa spojrzeć z punktu widzenia pragnienia czynienia woli Ojca, to zaprawdę ogromne to było pragnienie. Wręcz przejmujące do szpiku kości. Wiemy co ono oznaczało.
Śmierć na Krzyżu dla naszego zbawienia.
Oby nasze pragnienia były piękne i dobre, pełne światła i otwarcia na Boga i ludzi.


 

19 stycznia 2023 roku Czwartek

(Mk 3, 7-12 )
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano.
Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały

KOMENTARZ:

…aby Go dotknąć…
Dotyk. Jedno najbardziej poruszających zachowań w życiu człowieka.
Człowiek pragnie dotyku i pragnie być dotykany. Dobrze dotykany. Daje to poczucie bezpieczeństwa, poczucia przynależności i akceptacji. A nawet uzdrowienia. Dotyk. Bardzo ważna sprawa.
Kiedy Jezus stanął na Jeziorem Genezaret, rzesze ludzi miały jedno pragnienie w serach. Dotknąć. Dotknąć Jezusa. Z jednej strony, aby być uzdrowionymi, ale z drugiej strony, aby poczuć Jego realność istnienia, jako osoby z krwi i kości. Dotknąć i poczuć ten dotyk. Poczuć fakturę płaszcza, ciepło ręki, zapach, spojrzenie oczu. To są uczucia i odczucia, które pozostają na całe życie. Tego się nie da zatrzeć.

A Jezus… pozwala na to wszystko. Nie przeszkadza Mu, że przychodzą ludzie chorzy, odrzuceni przez wszystkich innych. Przyjmuje wszystkich. Tak naprawę i do końca. To dotyk, którego nie może dać człowiek tylko Bóg.
My dziś, kiedy dotykamy Krzyża, to też w sercu dotykamy Jezusa obecnego wtedy nad Jeziorem. Dotyk Krzyża to wielkie przeżycie duchowe dla człowieka, który pragnie spotkać Boga.
O tym trzeba pamiętać w chwilach ciężkich, kiedy jest bardzo trudno. Pamiętać dobry dotyk Boga. Celebrować te chwile. Albo szybko nadrobić to czego jeszcze nie przeżyliśmy. Amen.


 

18 stycznia 2023 roku Środa

(Mk 3, 1-6)
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!». A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?». Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!». Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.
A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.

KOMENTARZ:

… a śledzili Go… żeby Go oskarżyć
Nie był to pojedynczy człowiek, ale cała grupa ludzi, która podążała za Jezusem, aby znaleźć pretekst do oskarżenia. Chcąc nie chcąc musieli słyszeć wszystko co mówił, widzieli każdy dobry czyn, każde uzdrowienie.
Paradoks polegał na tym, że im więcej dobra Jezus czynił, tym bardziej był nienawidzony przez tych, którzy Go śledzili.
Był taki moment, że nawet domagali się dodatkowych znaków. Chrystus znając ich twarde serca odpowiedział: „Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany(…)”. (Mt 12,39).
Dlaczego tak się wtedy działo?
Ale dlaczego i dzisiejszy świat nieustannie śledzi Chrystusa, aby Go oskarżać?
Dlaczego ciągle oczekuje znaków?
Chrystus pyta: Ale coście wyszli zobaczyć? (Mt 11,8).
I to jest zasadnicze pytanie do człowieka. Wtedy i dziś.
Pytanie o to co ma w sercu. Czego chcesz człowieku? Tak naprawdę.


 

17 stycznia 2023 roku Wtorek

(Mk 2, 23-28)
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?».
On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».
I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

KOMENTARZ:

…czego nie wolno?
Myślenie człowieka, wobec tak postawionego pytania, w naturalny sposób kieruje się w ku dziesięciu przykazaniom. Kieruje się ku wypełnianiu prawa. Jednak Chrystus mówi o wiele więcej.

„Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskie”. (Mt 5,17-20).

Chrystus pyta o serce. Nie tylko o prawo. Lubimy się powoływać na prawo i mówić: mam prawo do tego, mam prawo do tamtego. Ale prawo bez serca staje się martwe, a nawet staje się narzędziem ślepego ucisku.
Przykazania nie są narzędziem ucisku, przykazania są drogowskazem do tego jak być szczęśliwym i przeżywać błogosławieństwo w swoim życiu. Podsumowaniem tego jest najważniejsze przykazanie, przykazanie miłości.
Mamy tendencję do wypaczania istoty tego czym są przykazania. Do tego, aby do nich dopisywać własne myślenie i pragnienia. A nawet, aby je naginać do własnych potrzeb.
Dziś mówi o tym Chrystus.
Święty Paweł dopowie: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. (1Kor 6,12).
Warto chwilę się nad tym zastanowić.
Amen.


 

16 stycznia 2023 roku Poniedziałek

(Mk 2, 18-22)
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»
Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».

KOMENTARZ:

...młode wino…do nowych…
Dziś Chrystus mówi o dojrzewaniu. Do czego? Do wszystkiego.
Jednak z punktu widzenia naszej wieczności zapytajmy o dojrzewanie do relacji z Bogiem. Czy w ogóle dostrzegamy potrzebę dojrzewania? Czy dojrzewanie w relacji z człowiekiem jest konieczne do dojrzewania w relacji z Panem?
Powiedzmy sobie jasno, że świat w jakim żyjemy nie oczekuje dojrzałości.
Jesteśmy zmuszeni żyć w kulcie młodości, wymuszonego piękna za wszelką cenę i często nieprawdziwej radości. Świat jest powierzchowny i tego oczekuje się od ludzi. Nie głębi ale powierzchowności. Nie zamyślenia ale głupiej beztroski. Nie dbania o drugiego człowieka ale jego uprzedmiotowienia.
Smutna rzeczywistość, ale ona nic nie znaczy, kiedy człowiek o niej wie, lub chce wiedzieć, i postępuje tak, aby uratować swoje zbawienie.
Uratować zabawienie.
Dziś Chrystus mówi o młodym winie. Młode wino jest obietnicą tego czym może się stać.
Tak w oczach ludzi jak i w oczach Boga. Młode wino musi mieć czas i dobre miejsce na to, aby stać się tym czym ma być. Trzeba o te warunki zadbać, aby jego smakiem mogli się zachwycić się wszyscy.
Trzeba też umieć, przyjąć w sercu, że jest się młodym winem, narażonym na zepsucie.
Pan Bóg zaczeka na naszą dojrzałość.
«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!». Mk 4,9.


 

13 stycznia 2023 roku Piątek

(Mk 2, 1-12)
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?».
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!».
On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

KOMENTARZ:

Dziecko…
Pięknie zwrócił się Chrystus do udręczonego dorosłego człowieka.

Dziecko… to stan duchowy człowieka po odpuszczeniu grzechów. Powstaje pytanie, czy rozumiemy co to znaczy? Czy doceniamy, tak jak na to zasługuje, fakt odpuszczenia grzechów przez Pana Boga? Czy w ogóle prosimy o odpuszczenie grzechów i jest to prośba prawdziwa, płynąca... z serca?

Dziecko… W tym wyrażeniu jest miłość Chrystusa do człowieka, jest Jego pochylenie się nad udręką człowieka sparaliżowanego. Sparaliżowanego duchowo i fizycznie. Chrystus wczuwa się w stan tego człowieka. Jest z nim, bardziej niż jakikolwiek człowiek.

Dziecko… ale jest też w tym wyrażeniu jakby swego rodzaju bezsilność Chrystusa wobec naszej wolności. Jest jakby pytanie: dziecko co ty zrobiłeś ze swoim sercem? Tak czasami mówią rodzice: dziecko… co ty zrobiłeś?

„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3).

Tak wprost powiedział Chrystus i nie jest to żadną informacją znaną tylko wybranym.
Dobrze jest zajrzeć do serca, aby zobaczyć ile jest w nim dziecka. Amen.


 

12 stycznia 2023 roku Czwartek

(Hbr 3, 7-14)
Bracia: Postępujcie, jak mówi Duch Święty: «Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak podczas buntu, w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mnie ojcowie wasi, wystawiając na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez lat czterdzieści. Rozgniewałem się przeto na to pokolenie i powiedziałem: Zawsze błądzą w sercu. Oni zaś nie poznali dróg moich, toteż przysiągłem w swym gniewie: Nie wejdą do mego odpoczynku».
Baczcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co zwie się «dziś», aby ktoś z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu.
Jesteśmy bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną.

KOMENTARZ:

… nie zatwardzajcie serc…

Zatwardziałość można inaczej powiedzieć, że jest to niezmienne trwanie przy swoich poglądach.

Bywa, że problemem jest, to, że często nie wiemy, że …czegoś nie wiemy. Brakuje nam wiedzy o naszej niewiedzy. Ale bywa też, że bronimy się przed tą wiedzą. Z różnych powodów. Bardzo rzadko są to dobre powody.

A Pan Bóg bardzo wyraźnie mówi dziś nie zatwardzajcie serc.

Psalm 95

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
«Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,*
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła.

Przez lat czterdzieści to pokolenie wstręt we Mnie budziło †
i powiedziałem: „Są ludem o sercu zbłąkanym *
i moich dróg nie znają ”.
Przeto przysiągłem w gniewie,
że nie wejdą do mojej krainy spoczynku».

«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» (Mk 4,9).


 

11 stycznia 2023 roku Środa

(Mk 1, 29-39)
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka i usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.
Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

KOMENTARZ:

Pójdźmy gdzie indziej…

Zapewne Szymon, który przyjął Jezusa w swoim domu, był zaskoczony, że pójdą gdzie indziej.
Może zadawał sobie pytane: dlaczego?
Czy może mój dom jest niedobry, czy może Jezus nie czuje się w nim dobrze?
Wydaje się, ze tu są dwie kwestie.
Pierwsza to myśli Szymona, bardzo codzienne, powstające w perspektywie tego co widział i znał.
W naturalny sposób był do tego przywiązany, czuł się w tym bezpiecznie.
A Jezus mówi: Pójdźmy gdzie indziej…
I tu pojawia się druga kwestia. Czym jest powołanie?
Być może powołanie można właśnie zamknąć w tych Słowach: Pójdźmy gdzie indziej.
I tu nie chodzi tylko o kwestię fizyczną, o zmianę lokalizacji. W powołaniu nie ma nawigacji, którą można włączyć, aby spokojnie dojechać na miejsce.
Ale ważniejsze jest serce, ono również musi być gotowe na: Pójdźmy gdzie indziej.
I to jest o wiele trudniejsze. Gotowość do nawrócenia nie tylko wyrażana słownie, ale będąca głębokim pragnieniem serca.
Szymon ruszył z Jezusem bowiem: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”.
I do końca życia uczył się rozumienia tego, co Maryja rzekła Aniołowi: „niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,37-38).


 

10 stycznia 2023 roku Wtorek

(Mk 1, 21-28)
W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!». Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

KOMENTARZ:

… ma władzę…

Kto ma władzę? Kto ma prawdziwą władzę?
Ktoś powiedział, że prawdziwą władzę ma ten, kto potrafi doprowadzić do zmiany, nawrócenia, serca ludzkiego.
Czy jest człowiek, który ma taką władzę? Nie ma. To może uczynić tylko Bóg.

Dlatego Chrystus stając wobec ludzi, stawał z pozycji Tego, który ma władzę. Tego nie da się ukryć. Zobaczyli to uczeni w piśmie. Zobaczyli i poczuli zazdrość. Dlaczego On to ma? Dlaczego my tak nie potrafimy? Jakim prawem to robi? Zaczęli od pychy. Relacji Z Bogiem nie można zacząć od pychy, taką relację można zacząć tylko od pokory.

„Ty nad wszystkim panujesz, a w ręku Twoim siła i moc, i ręką Twoją wywyższasz i utwierdzasz wszystko” napisano w Pierwszej Księdze Kronik (1Krn 29,12).
To pewnik i nic już nie można do tego dodać.
Amen.