Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

18 sierpnia 2023 roku Piątek

(Mt 19, 3-12)
Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?»
On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».
Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»
Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».
Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić».
On zaś im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»

KOMENTARZ:

…przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę…
Czasami warto zastanowić się nad przyczynami dla których przystępujemy do Pana Boga.
Niewątpliwie faryzeusze, ze Słowa na dziś, nie mieli dobrych intencji. A nawet przystępowali do Jezusa po to, aby Go skompromitować, wykazać niewiedzę i ignorancję.
Czy faryzeusze tak by postępowali gdyby wiedzieli, gdyby uwierzyli, że Jezus jest Synem Bożym?
Czy tak by postępowali wobec Boga?
…zatwardziałość serc…
Bywa taka zatwardziałość serc, która nie zważa na nic. Odrzuca Boga, odrzuca człowieka pod jakimkolwiek pretekstem, ponieważ takie serce nie chce nic zmienić w swoim sposobie myślenia i postępowania.
To tak jakby żyć z celowo zasłoniętymi oczyma.
Można tak żyć, ale to nie jest prawdziwe życie.
Prośmy Pana o serca otwarte, serca czyste, takie które nie wywyższają się nad innymi, takie które nie próbują wywyższać się nad Bogiem.
Życie jest darem Boga, najpiękniejszym z możliwych. To skarb nad skarbami.
Szkoda czasu na zatwardziałość serca.
Amen.
B.P.


 

17 sierpnia 2023 roku Czwartek

Mt 18, 21 –22
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?»
Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.

KOMENTARZ:

…ile razy…
Co oznacza słowo cierpliwy? To człowiek umiejący wytrwale czekać.
Może się okazać, że przez całe życie będziemy wytrwale czekać na przebaczenie lub na przyjęcie przebaczenia przez tego, kto nam zawinił.
W przebaczeniu najtrudniejsze jest czekanie. Wytrwałe czekanie.
Wtedy przychodzi pytanie św. Piotra: ile razy?
Takie pytanie jest pokusą, aby przestać być cierpliwym.
Warto o tym pamiętać.
Amen.
B.P.


 

16 sierpnia 2023 roku Środa

Mt 18, 15-20
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

KOMENTARZ:

Jeśli cię usłucha…
Jezus w trakcie swego ziemskiego życia wszedł w sam środek codzienności. Wszedł w sam środek relacji międzyludzkich, często bardzo trudnych i zagmatwanych. Również apostołowie, których powołał i którzy przebywali w Jego obecności, okazywali swoje emocje, rywalizowali pomiędzy sobą, spierali się a nawet kłócili.
Jezus na to patrzył i upominał, aby zmienili swój sposób myślenia i zachowania.
Czy to było łatwe?
To nigdy nie jest łatwe. Uczniowie dopiero po Poranku Wielkanocnym zaczęli pojmować Naukę Jezusa.
A my?
Warto pamiętać, że paradoks polega na tym, iż łatwiej jest zmienić zachowanie niż zmienić myślenie. O sobie i o drugim człowieku.
Jednak, kiedy to się stanie, jak piękny jest moment, kiedy człowiekowi przychodzi myśl, że ten drugi człowiek, nie jest taki, jak o nim myśleliśmy.
Przychodzi myśl, że jest o wiele lepszy, zaś nasze oczy były na uwięzi.
Jaka to wielka ulga.
Jeśli cię usłucha…
Warto jest słuchać.
Amen.
B.P.


 

11 sierpnia 2023 roku Piątek

(Mt 16, 24-28)
Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim».

KOMENTARZ:

…chce pójść …
Warto spojrzeć na kontekst tej wypowiedzi Jezusa. Wydarzyło się to po pierwszej zapowiedzi Jezusa, o męce i zmartwychwstaniu.
Ale również po tym jak św. Piotr wypowiedział, że Jezus jest Mesjaszem ale też wyraził swoje pragnienie, aby Jezus nie spełnił swojej misji.
Na co usłyszał: Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki.
Wydaje się, że w tej wypowiedzi Jezusa jest uzasadnienie, swego rodzaju radykalności, dzisiejszego Słowa.
W jaki sposób myślimy? Czego pragniemy?
Niewątpliwie nie myślimy na sposób Boży, ale po ludzku, w kontekście codzienności i pragnienia bycia szczęśliwym tu i teraz, chociaż to szczęście może być tylko szczątkowe.
Naszą nadzieją nie powinno być tu i teraz, ponieważ jeśli tak jest, to skupimy się tylko na błędnym myśleniu „co musimy oddać”.
Chrystus pragnie, abyśmy skupili się na nadziei życia wiecznego w obecności Boga, a to jest dar nad darami.
Dlatego kluczem jest czy ktoś chce pójść za Nim, aby mieć życie wieczne.
Czy chcesz pójść?
Amen.
B.P.


 

10 sierpnia 2023 roku Czwartek

(J 12, 24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

KOMENTARZ:

Ziarno ... obumrze…
Benedykt XVII w dziele Jezus z Nazaretu powiedział, że Jezus jest Ziarnem. Stajemy więc wobec tego, że Jezus mówi o kresie również swojej drogi.
Mówi o krzyżu.
Mówi również o losie proroków Boga.
Tajemnicą Boga jest dlaczego, to właśnie obumarcie jest warunkiem początku życia.
Jednak gdyby spojrzeć również na pierwsze Czytanie z dzisiejszego dnia (Mdr 3, 1-8) to pięknie tam napisano o istocie życia:
Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.
Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Wypróbował ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę.
W dzień nawiedzenia ich przez Boga zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki.
Amen.
B.P.


 

9 sierpnia 2023 roku Środa

(Mt 25, 1-13)
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:
«Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły.
Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”.
Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».

KOMENTARZ:

… wyszły na spotkanie…
Niezależnie od tego kim jesteśmy, co robimy, co myślimy - to jesteśmy w drodze na spotkanie z Bogiem.
Pan dał nam wolną wolę i każdy człowiek może wybrać jak się przygotować do tego spotkania.
Roztropnie lub nierozsądnie.
Można spojrzeć na to tak, że roztropni to ci, którzy biorą do serca Słowa Jezusa: Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia (Mt 5,25).
Ludzie roztropni to ludzie kochający Boga i człowieka. To właśnie miłość jest paliwem ich lamp.
A nierozsądni? Bywa, że czekają całe życie na to, aby okazać lub przyjąć miłość. Może nigdy nie okazali współczucia, może nigdy nie przyjęli przebaczenia ani go nie udzielili.
Może to tacy ludzie, którzy uważają, że nawrócenie jest przeżytkiem. Wyczekują, jednak nie wiadomo na co. Ale nie mają miłości do swoich lamp.
Co ciekawe, nieroztropni w chwili decydującej proszą rozsądnych, aby im użyczyli im oliwy do lamp.
Ale czy miłość można nabywać lub zbywać?
Pięknie powiedział św. Paweł.
Gdybym … miłości … nie miał, byłbym niczym.(1Kor 13,2).
Ze wszech miar warto o tym pamiętać.
Amen.
B.P.


 

8 sierpnia 2023 roku Wtorek

(Mt 14, 22-36)
Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał.
Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!»
Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!»
A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!»
Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?»
Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, prosząc, żeby ci przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

KOMENTARZ:

…On sam…
Po ścięciu Jana Chrzciciela Jezus poszukiwał odosobnienia, jednak wyszedł naprzeciw oczekiwaniom ludzi, którzy za nim podążyli. Tłum odchodzi. A Jezus ponownie szuka odosobnienia. Odprawia uczniów na drugi brzeg. Zostaje sam na modlitwie do Ojca. Poruszające jest to poszukiwanie odosobnienia, poruszające jest człowieczeństwo Jezusa, który pragnie w tym trudnym momencie zostać sam i modlić się do Ojca. Śmierć Jana Chrzciciela, jest jakby wstępem do Golgoty Jezusa. I On o tym wie.
Drugi kontekst sytuacji jest taki, że w tym bardzo trudnym momencie dzieje się bardzo wiele cudów, wielkich cudów, które czyni Jezus. Pierwsze rozmnożenie chleba dla wielkiej rzeszy ludzi, przejście po Jeziorze, uzdrowienia przez najmniejszy dotyk. Widać ogromną wielowątkowość tego, co się dzieje wokół Jezusa. Ogrom zdarzeń jest porażający.
Z jednej strony śmierć z drugiej rozkwit życia.
On sam… to czyni. To wszystko byłoby niemożliwe dla człowieka. Ale możliwe dla Boga -człowieka.
Warto budować swoją wiarę poprzez rozważanie dzieł Jezusa.
Amen.
B.P.


 

7 sierpnia 2023 roku Poniedziałek

(Mt 14, 13-21)
Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.
A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności».
Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!»
Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb».
On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj».
Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

KOMENTARZ:

…na pustkowie… poszły za Nim…
Wyjść na pustkowie za Jezusem, czy to prosta sprawa? Bez zabezpieczenia, w nieznane. W Słowie, który otrzymujemy na dziś, właśnie tak się dzieje. Tłumy ludzi podążają za Jezusem na pustkowie i nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Ani strach przed prześladowaniami, ani brak jedzenia, ani pustkowie. Wychodzą w ślad za Jezusem.
…na pustkowie… poszły za Nim…
W pewien sposób to pustkowie to ziemia obiecana dla tych ludzi. Ziemia na której mogą polegać tylko na Chrystusie. Ziemia kiedy są w obecności Boga, który daje pokarm dla serca i dla ciała.
…na pustkowie… poszły za Nim…
Jest w sercu człowieka potrzeba, często nieuświadomiona, aby wyjść na pustkowie za Jezusem. Każdy w sercu powinien odkryć, co dla niego jest pustkowiem, co ono oznacza. Uszanujmy czas pustkowia. Bóg pragnie do nas przemawiać, pragnie zadbać o nas, pragnie mieć nas blisko, jak najbliżej.
Warto wyjść za Jezusem na pustkowie.
Amen.
B.P.


 

4 sierpnia 2023 roku Piątek

(Mt 13, 54-58)
Jezus, przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali:
«Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc u Niego to wszystko?» I powątpiewali o Nim.
A Jezus rzekł do nich: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony». I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.

KOMENTARZ:

w… domu …może być prorok lekceważony.
Papież Benedykt XVII w dziele Jezus z Nazaretu napisał: w…epizodach działalności Jezusa widać było, że jest z Nim związane „my" nowej rodziny, którą zgromadził swym przepowiadaniem i działalnością. Widoczne się też stało, że w Jego zamiarach to „my" było pomyślane jako powszechne: opiera się ono już nie na pochodzeniu, lecz na wspólnocie z Jezusem, który sam jest żywą Torą Boga (s. 147).
Jezus nie skupił się w działalności na tych, którzy Go odrzucili, którzy lekceważyli, choć byli wśród tych ludzi i ci którzy byli Mu bliscy, tak zwyczajnie, po ludzku. Po prostu, po cichu, odszedł.
Serce ludzkie jest tajemnicą, którą odczytać może tylko Bóg. Jednak już dziś wiemy i należy o tym pamiętać, że człowiek nie lubi zmian, choćby to były zmiany na lepsze. Często woli poprzestawać na tym, co wie dziś, niż szukać prawdy. Również prawdy o sobie. To czyni serce zatwardziałym i prowadzić może do lekceważenia Boga i ludzi.
Jezus przez cały czas szuka ludzi, którzy są gotowi wyjść poza schematy, poza przyzwyczajenia tak w myśleniu o Bogu jak i o innych ludziach.
Ludzi gotowych pójść za Nim i poznać Nowe Jeruzalem.
I to jest piękne.
Amen.
B.P.


 

3 sierpnia 2023 roku Czwartek

(Mt 13, 47-53)
Jezus powiedział do tłumów:
«Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak».
A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.

KOMENTARZ:

… wszelkiego rodzaju…
Bardzo plastyczny obraz. Ryby wszelkiego rodzaju. Nie jest trudno wyobrazić to sobie. Różnorodność oszałamiająca.
I tak jest z nami ludźmi.
…wszelkiego rodzaju…
Gdyby spojrzeć na świat to jest on dowodem na to, jak bardzo Bóg kocha różnorodność. Jak bardzo kocha wielowątkowość życia. Jak bardzo kocha nas, tak bardzo różnorodnych. I nie chodzi o wygląd zewnętrzny, tak ważny dla świata. Chrystus spogląda na serce. Tak jak spojrzał na św. Piotra, po jego zaparciu. Spogląda w taki sposób, że czyta w nim wszystko i bardzo pragnie każdego objąć miłosierdziem.
Można przyjąć Boże miłosierdzie, jak św. Piotr bądź zamknąć się na nie, tak jak Judasz, do którego Jezus wielokrotnie wyciągał rękę.
Różnorodność jest piękna. Ubogacająca. Ma też swoje odbicie w drodze jaką idziemy do Chrystusa.
Każda z dróg jest niepowtarzalna. Jedyna w swoim rodzaju, tak jak relacja z Bogiem.
Dobrze jest kiedy lubimy różnorodność. Amen.
B.P.