Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

18 lipca 2023 roku Wtorek

(Mt 11, 20-24)

Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których dokonało się najwięcej Jego cudów, że się nie nawróciły.

«Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam.

A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, przetrwałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie».

Jezus począł czynić wyrzuty…

Generalnie nie lubimy słyszeć wyrzutów. Jednak podczas gdy wyrzuty czynione przez człowieka mogą być niesprawiedliwe, to wyrzuty czynione przez Boga zawsze są prawdziwe i sprawiedliwe.

Dlaczego Jezus czyni wyrzuty? Działalność Jezusa to nieustanne wzywanie do nawrócenia, do zmiany życia, do powrotu do Boga Żywego.

Niestety zatwardziałość serc bywa tak wielka, że nie jest słyszany głos Boga. Zaś sumienie jest podporządkowane doczesnym interesom i pragnieniom.

Warto o tym pamiętać w codzienności. To niebezpieczeństwo, które grozi każdemu.

Bywa też, że im bardziej jesteśmy przekonani o własnej świętości tym dalej jesteśmy od Chrystusa.

I to o nas Jezus może powiedzieć Korozain, Betsaido, Kafarnaum.

Panie strzeż naszych serc. Amen.

B.P.

 


 

17 lipca 2023 roku Poniedziałek

(Mt 10, 34 – 11, 1)

Jezus powiedział do swoich apostołów:

«Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; „i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”.

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.

Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma.

Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».

Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach.

Mnie przyjmuje

Przyjmuje. Pięknie Słowo. Oznacza otwartość, gotowość do dialogu, nastawienie na przyszłość. Jezus dziś powtarza je wielokrotnie. Podkreśla ważność przyjęcia człowieka, przyjęcia Boga. Chrystus wskakuje na ciąg zdarzeń. Kto przyjmuje człowieka, kto przyjmuje Jego, to tak naprawdę przyjmuje Boga Ojca w swoim sercu, w swoich progach.

Mnie przyjmuje… oznacza cały ciąg zdarzeń, które świadczą o nas. Dajemy świadectwo. Ale też zwyczajnie po ludzku budujemy nasze człowieczeństwo. Wzmacniamy serce miłością Boga. Przyjęcie miłości Boga jest ulgą dla serca zamotanego w codzienność. Jest jak lampa nocą.

Warto o tym pamiętać w chwilach trudnych, kiedy kuszeni jesteśmy do polegania tylko na własnych siłach.

Pan Bóg pokornie prosi o przyjęcie Jego miłości.

I w pokorze również, jeśli zostaje odrzucony, odchodzi.

Samotność człowieka jest wtedy prawdziwą samotnością.

Panie strzeż naszych serc. Amen.

B.P.


 

14 lipca 2023 roku Piątek

Rdz 46, 1-7. 28-30
Izrael wyruszył w drogę z całym swym dobytkiem. A gdy przybył do Beer-Szeby, złożył ofiarę Bogu ojca swego Izaaka. Bóg zaś w widzeniu nocnym tak odezwał się do Izraela: «Jakubie, Jakubie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem», rzekł do niego: «Ja jestem Bogiem, Bogiem twego ojca. Idź bez obawy do Egiptu, gdyż uczynię cię tam wielkim narodem. Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę, a Józef zamknie ci oczy».
Po czym Jakub wyruszył z Beer-Szeby. Synowie Izraela umieścili ojca swego Jakuba, swoje dzieci i żony na wozach, które faraon przysłał dla przewiezienia ich. Zabrali też swe trzody i swój dobytek, który nabyli w Kanaanie. Tak przybył do Egiptu Jakub, a z nim całe jego potomstwo. Wziął z sobą do Egiptu synów, wnuków, córki i wnuczki – całe swe potomstwo.
Wysłał on przed sobą do Józefa Judę, aby ten mógł go wyprzedzić do Goszen przed ich przybyciem. A gdy przybyli do ziemi Goszen, Józef kazał zaprząc do swego wozu i wyjechał na spotkanie Izraela, ojca swego, do Goszen. Kiedy zobaczył go, rzucił mu się na szyję i długo płakał na jego szyi. Wreszcie Izrael odezwał się do Józefa: «Teraz mogę już umrzeć, skoro zobaczyłem cię jeszcze przy życiu!»

KOMENTARZ:

Ja pójdę tam z tobą…
Droga człowieka do zbawienia jest trudna. Nic w niej nie jest proste i przewidywalne. Nic nie jest takie jak się może człowiek spodziewać. To ocena według świata.
A gdyby spojrzeć na drogę człowieka do zbawienia ze strony Boga?
Dojrzewamy do spotkania z Bogiem przez całe życie. Dojrzewamy do rozumienia czy jest życie. Dojrzewamy do rozumienia skąd przyszliśmy, kim jesteśmy i dokąd idziemy.
To nadzwyczajny proces. Piękny w swojej prostocie. To najważniejsza część życia człowieka na tym świecie.
Pięknie ten proces dojrzewania można zobaczyć choćby w osobie Jakuba.
Czy jego życie było proste, przewidywalne i zaplanowane, tak jak chciał? Nie.
Jednak życie Jakuba nigdy nie było chaosem, a on sam cały czas dojrzewał do relacji z Bogiem. Krok po kroku, do przodu.Oszałamiające przeżycie.
A co w tym było najważniejsze?
Ja pójdę tam z tobą…
To obietnica dla każdego, kto tego pragnie. Tam – znaczy wszędzie. Amen.
B.P.


 

13 lipca 2023 roku Czwartek

Mt 10, 7-15
Jezus powiedział do swoich apostołów:
«Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie w drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was.
A jeśliby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie dano posłuchu słowom waszym, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu».

KOMENTARZ:

Idźcie i głoście…
Rozważając dzisiejsze Słowo jedna kwestia nasuwa się bardzo mocno. Jezus mówi bardzo dokładnie jak ma postępować uczeń Jezusa, jak się zachowywać wobec ludzi. Można rzec, że nawet w jaki sposób ma reprezentować Tego, w którego Imieniu występuje, czyli Jezusa. Nie są to luźne rady i ogólnikowe wytyczne. Słowo jest jasne i bardzo czytelne. Ze Słów Jezusa przebija radykalizm postępowania, którego wymaga również od uczniów.
Co w nas zostało z radykalizmu Jezusa?
I nie należy patrzeć na innych i oceniać. Warto spojrzeć na siebie i w sobie poszukać odpowiedzi.
Jaki jest mój radykalizm ucznia Jezusa? Bez światłocienia.
Amen.
B.P.


 

12 lipca 2023 roku Środa

(Mt 10, 1-7)
Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.
A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy – Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził.
Tych to Dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie».

KOMENTARZ:

…wysłał…
Powołanie apostołów. Dlaczego Jezus wybrał tych a nie innych? Dlaczego dobrał tak różnych ludzi, jak choćby rybak Piotr i celnik Mateusz? Znamy sposób powołania tylko części z nich. I na koniec Judasz, przy którym na zawsze zostanie dopisek „ten, który… zdradził”. Powołanie jest tajemnicą.
Jednak zawsze jest Bóg, który wyciąga rękę i człowiek, który w taki czy inny sposób odpowiada na ten gest. I zawsze jest tak, że podczas gdy Bóg pozostaje wierny swojemu wyborowi, to z człowiekiem bywa różnie. Jednak powołanie zawsze wiąże się ze Słowem, które dziś padło.
…wysłał…
Jezus wysyła tych których powołał, jest to najistotniejszy element powołania. Wysyła tam, gdzie On wie, że jest taka potrzeba. Bóg, który wysyła, nie wysyła z pustą ręką i nie chodzi tu o dobra materialne. Chrystus wyposaża we władzę uwalniania, władzę uzdrawiania. Daje posłanym możność decydowania. Wielka odpowiedzialność i wielki dar.
…wysłał…
Liczba posłanych nie ogranicza się do dwunastu. Każdy człowiek, który jest w relacji z Bogiem, jest równocześnie posłany, przede wszystkim do bycia dobrym człowiekiem. Zwyczajnie dobrym człowiekiem. Ale przede wszystkim jest posłany do świadczenia o wielkiej miłości Boga do człowieka. Amen.
B.P.


 

11 lipca 2023 roku Wtorek

(Mt 19, 27-29)
Piotr rzekł do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?»
Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność».

KOMENTARZ:

…stokroć tyle otrzyma…
Czy Bóg jest szczodry?
Odpowiedź Jezusa na pytanie Piotra, ukazuje jak bardzo Bóg pragnie dzielić się z człowiekiem wszystkim. Pragnie nas obdarować miarą opływającą, nieskończoną.
Można nawet rzec, że daje człowiekowi więcej niż na to zasługuje.
Nagroda jest większa wielokrotnie od zasług jakie możemy wnieść. A bywa, że nie wnosimy zasług tylko nasze upadki.
Dlaczego?
„Więcej szczęścia jest w dawaniu, niż w braniu." (Dzieje Apostolskie 20,35).
W Dziejach Apostolskich są przywołanie powyższe Słowa Jezusa.
Znajduje się w nich niesamowita prawda o istocie życia.
Kto tego nie pojmie, kto cały czas szuka swojego interesu, kto zazdrości, kto nie potrafi być wdzięczny – jakby życia nie przeżył. Jakby niczego nie zrozumiał.
Bóg jest nieskończenie szczodry, bardziej niż na to zasługujemy. I to jest piękne. Amen.
B.P.


 

10 lipca 2023 roku Poniedziałek

(Mt 9, 18-26)
Gdy Jezus mówił do uczniów, oto przyszedł do Niego pewien zwierzchnik synagogi i oddając Mu pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i połóż na nią rękę, a żyć będzie». Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.
Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Mówiła bowiem sobie: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa».
Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.
Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: «Odsuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.

KOMENTARZ:

…tylko śpi.
Spojrzenie Boga na śmierć. To co dla nas bywa ostateczne dla Chrystusa nigdy nie będzie ostateczne. Śmierć jaką znamy nie jest śmiercią. Jezus pięknie mówi dziewczynka…tylko śpi. Czy łatwo jest to przyjąć, kiedy stajemy nad naszymi bliskimi zmarłymi? Zaprawdę nie jest. Jednak tak samo było w przypadku zwierzchnika synagogi. Ale on zrobił jedną rzecz, nie zatrzymał się nad zmarłym. Ale wyszedł i udał się do Jezusa. Poszedł po życie. Wiedział w sercu gdzie Ono jest.
Jezus potwierdził mu: dziewczynka nie umarła, tylko śpi.
Warto jest czasami zastanowić się nad własnym życiem. Na ile jesteśmy świadomi tego, że żyjemy. Czy doceniamy jak wielkim darem obdarzył nas Bóg? Kim byśmy byli gdyby odebrać nam życie duchowe? Odebrać Życie w Bogu? Być może bylibyśmy już tylko sztuczną inteligencją?
Z tej perspektywy można próbować rozpoznać jak wielkim darem obdarzył nas Bóg.
Darem życia prawdziwego nie sztucznego. Amen.
B.P.


 

7 lipca 2023 roku Piątek

(Mt 9, 9-13)
Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»
On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

KOMENTARZ:

…wstał i poszedł za Nim.
Święty Mateusz sam opisuje swoje powołanie. Jak ktoś słusznie zauważył nie używa do tego zbyt wielu słów. Można rzec, że jest oszczędny w wypowiedzi. Dlaczego?
Czasami mamy poczucie, że im więcej słów tym lepiej wytłumaczymy co się stało, tym więcej przekażemy słuchaczom. Natomiast gdyby spojrzeć na św. Mateusza to słychać w tym powołaniu jego zakłopotanie, że Jezus powołał kogoś takiego jak on. Celnika. W tamtych czasach i tamtych okolicznościach oznaczało to powołanie człowieka współpracującego z okupantem rzymskim oraz uciskającego bezwzględnie lud z którego pochodził, swoich braci.
Tak, Mateusz miał świadomość tego, kim był. Jednak bycie celnikiem nie oznaczało całej prawdy o nim. I tak naprawdę nie wiemy co się zadziało w jego sercu, że wstał i poszedł za Nim.
Jednak jedna rzecz jest pewna, pójście za Jezusem oznaczało porzucenie nie tylko zawodu, w którym nie mógł być uczciwym człowiekiem, ale również odejście od sposobu postępowania wobec ludzi i wobec własnego serca, sumienia.
Jezus nie tylko powołał św. Mateusza, ale również wyzwolił z niewoli w której funkcjonował. Mateusz wstał i poszedł za Nim.
To tak, jakby człowiek po latach przebywania w zamknięciu, po raz pierwszy mógł z niego wyjść. Ulga, którą trudno z czymkolwiek porównać.
To oferuje nam Jezus. Wyjście z komory. Do życia. Amen.
B.P.


 

6 lipca 2023 roku Czwartek

(Mt 9, 1-8)
Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. A oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy».
Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni.
A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem łatwiej jest powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy też powiedzieć: „Wstań i chodź!” Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do paralityka: «Wstań, weź swoje łoże i idź do swego domu!»
On wstał i poszedł do domu.
A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom

KOMENTARZ:

…przyszedł do swego miasta.
Jezus potrafił zostawić tłumy ludzi, po to aby spotkać się z pojedynczymi osobami, którym chciał udzielić pomocy. To nie odbywało się na zasadzie chwili wytchnienia od tłumu. Można nawet rzec, że indywidualne spotkania Jezusa były bardzo wymagające, bardzo trudne i poruszające.
To tak jakby Jezus pomiędzy spotkaniami z tłumem, szedł od człowieka do człowieka, i uzdrawiał. Tworzy się z tej drogi Jezusa pewna historia ludzi, takich którzy stracili życie, ale dzięki Jezusowi je odzyskali. Myślę, że droga Jezusa od człowieka do człowieka ciągle trwa. On ciągle wyszukuje tych, którzy potrzebują pomocy. Jezus jest w drodze. Z nami. Nasze miasta są Jego miastami, jeżeli tylko tego chcemy.
Uzdrowienie, zaś które daje Jezus, to nie jest taśma produkcyjna, od człowieka do człowieka. Od dotknięcia do dotknięcia. Można rzec, że uzdrowienia Jezusa mają charakter spersonalizowany, dostosowany do człowieka, indywidualny. Tak właśnie Bóg do nas podchodzi. Indywidualnie.
W tym widać, jak ważni jesteśmy dla Boga. Bardziej niż to sobie wyobrażamy. Amen.
B.P.


 

5 lipca 2023 roku Środa

(Rdz 21, 5. 8-20)
Abraham miał sto lat, gdy mu się urodził syn jego, Izaak. Dziecko podrosło i zostało odłączone od piersi. Abraham wyprawił wielką ucztę w tym dniu, w którym Izaak został odłączony od piersi.
Sara, widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, rzekła do Abrahama: «Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim, Izaakiem». To powiedzenie Abraham uznał za bardzo złe – ze względu na swego syna.
A wtedy Bóg rzekł do Abrahama: «Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo. Z syna zaś tej niewolnicy uczynię również wielki naród, bo jest on twoim potomkiem».
Nazajutrz rano wziął Abraham chleb oraz bukłak z wodą i dał Hagar, wkładając jej na barki, i oddalił ją wraz z dzieckiem. Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym z krzewów, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: «Nie będę patrzała na śmierć dziecka». I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać.
Ale Bóg usłyszał jęk chłopca i Anioł Boży zawołał na Hagar z nieba: «Cóż ci to, Hagar? Nie lękaj się, bo usłyszał Bóg jęk chłopca tam leżącego. Wstań, podnieś chłopca i weź go za rękę, bo uczynię z niego wielki naród».
Po czym Bóg otworzył jej oczy i ujrzała studnię z wodą; a ona poszła, napełniła bukłak wodą i dała chłopcu pić. Bóg był z chłopcem, a ten rósł. Mieszkał on na pustyni i stał się łucznikiem.

KOMENTARZ:

… Bóg otworzył …oczy…
Abraham to nadzwyczajna postać. I słyszymy z kart Pisma świętego, że jego wyjątkowość widział przede wszystkim Pan Bóg.
Na czym polegała wyjątkowość Abrahama?
Abraham potrafił czekać, wiernie i wytrwale czekać. Zaufał Panu Bogu całkowicie. Nawet w tak trudnej sprawie jak odprawienie jego dziecka i matki na pustynię. Trudno jest mi wyobrazić sobie, bez wzruszenia, ten moment, kiedy Abraham nakłada na ramiona Hagar chleb i bukłak z wodą i każe odejść. Jak wielka musiała być wiara Abrahama?
Trzeba spojrzeć na tą sytuację również z drugiej strony. Od strony działania Pana Boga. On nigdy nie zostawił Abrahama samego wobec wyzwań jakie go spotykały. Bóg zawsze był obecny. Zawsze wierny, zawsze czuwający. Bóg jako Ten, który najlepiej wie, co jest dobre dla człowieka.
I tu dotykamy nadzwyczajnej absolutnie wyjątkowości Boga. Jest ona wręcz namacalna, w tym co przeżywa Abraham.
Relacja pomiędzy Bogiem i Abrahamem rzuca na kolana.
… Bóg otworzył …oczy… nie tylko Hagar, ale dużo wcześniej otworzył oczy Abrahama, aby mógł on ujrzeć Jego wyjątkowość.
Ujrzeć i już na zawsze pozostać Jemu wierny.
Warto jest poprosić o to, aby Bóg otwierał również nasze oczy, na nasze życie, na ludzi, na świat, na to co jest ważne. Ale przede wszystkim, aby otwierał nam oczy, na Jego dobroć, miłość i stałą obecność. Amen.
B.P.