Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

8 luty 2024 roku Czwartek

(Mk 7, 24-30)
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, nie mógł jednak pozostać w ukryciu. Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki.
I powiedział do niej Jezus: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom».
Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach».
On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł.

KOMENTARZ:

Gdy wróciła do domu…
Uzdrowienia jakich dokonuje Jezus bywa, że odbywają poza tym, który prosi o to uzdrowienie.
Sytuacja jest jednak taka, że również ten proszący jest w zasięgu uzdrowienia.
Nie jest jego bezpośrednim odbiorcą, ale i też przechodzi uzdrowienie.
To nadzwyczajne jak bardzo rozlewa się łaska Boga, która nie jest kroplówką ale wartkim strumieniem żywej wody.
Dotyka wielu. Tylko niewielu to widzi. A warto jest się pochylić i zaczerpnąć tej łaski.
Tak, aby każdy powrót do domu był świętem i radością.
Amen.
B.P.


 

7 luty 2024 roku Środa

(Mk 7, 14-23)
Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego:
«Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»
Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.
I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

KOMENTARZ:

… wychodzi z człowieka… głupota.
Łatwo jest przyjąć, że nieczyste są: złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha. Jednak głupota?
Mimo, że Jezus wymienia ją jako ostatnią to jednak zwróćmy uwagę, że bardzo często to właśnie głupota odpowiada za złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pychę.
Niestety tak właśnie jest. Wobec czego nie jest przypadkiem, że Jezus wymienia głupotę.
Warto o tym pamiętać i spojrzeć na złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pychę – jako również na wielką głupotę.
Amen.
B.P.


 

6 luty 2024 roku Wtorek

(Mk 7, 1-13)
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie».
I mówił do nich: «Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie”. A wy mówicie: „Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie” – to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».

KOMENTARZ:

Sprawnie uchylacie Boże przykazanie…
Czy coś się w tej sprawie zmieniło od dwóch tysięcy lat?
Zasadnicze pytanie jest jednak: dlaczego?
Dlaczego człowiek ciągle występuje przeciwko Bożym przykazaniom?
Byłoby pięknie gdyby to następowało tylko i wyłącznie z niewiedzy.
Niestety, tak w czasach faryzeuszy i w naszych czasach, problemem jest odrzucenie Boga w takiej postaci w jakiej On przychodzi i tworzenie sobie bożków, na swój obraz i podobieństwo.
Pomimo napomnień Jezusa, nawet bardzo ostrych, faryzeusze nie odstąpili od swojego sposobu myślenia. I to jest problem człowieka, nasz problem. Nie chcemy zmieniać sposobu myślenia o Bogu i o sobie. Bywa, że największym wrogiem człowieka jest on sam dla siebie.
Trzeba się modlić o otwartość na myślenie Boga.
Amen.
B.P.


 

5 luty 2024 roku Poniedziałek

(Mk 6, 53-56)
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

KOMENTARZ:

…biegali po całej … okolicy…
Można rzec, że to była najważniejsza sprawa jaka wydarzyła, przybył Uzdrowiciel. Wiadomość na stopach ludzi rozniosła się błyskawicznie po okolicy.
A jak my byśmy się zachowywali takiej sytuacji, gdyby przybył ktoś, kogo ubrania wystarczy się dotknąć, aby być zdrowym?
Bardzo bardzo wielu ludzi chciałoby się spotkać z kimś takim.
W tym zakresie nic się nie zmieniło.
Czy to nie powinno dać nam do myślenia?
Być może ciągle nie potrafimy dostrzec tego, co naprawdę przyniósł Jezus.
Czy potrafimy dostrzec wyciągniętą rękę Boga, który pragnie dać nam życie wieczne?
Wydaje się, że często zabiegamy nieustannie o dziś i teraz, zapominając, że do czegoś więcej zostaliśmy stworzeni.
Warto zawsze szukać tego więcej.
Amen.
B.P.


 

2 luty 2024 roku Piątek

(Łk 2, 22-3)
Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
A żył w Jeruzalem człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
«Teraz, o Władco pozwalasz odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
które przygotowałeś wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twego, Izraela».
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.

KOMENTARZ:

…dziwili się…
Dziwić się to znaczy czegoś nie rozumieć, być zaskoczonym brakiem rozumienia.
To znaczy również poddawać w wątpliwość to, co jest przyjęte jako norma.
Popatrzmy na Jezusa. Sytuacja w Nazarecie.
Jezus dziwił się niedowiarstwu ludzi w Nazarecie (Mk 6, 6).
Jego zdziwienie było dobre, panował na nim. Nie odrzucał ludzi. Nauczał.
Mieszkańcy Nazaretu też byli zdziwieni Jezusem i tym co słyszeli.
I nie potrafili zmienić zdziwienia na wiarę.
Ich zdziwienie nie było dobre. Przeradzało się w złość i nienawiść.
Jezus nie mógł zdziałać cudów i musiał odejść z rodzinnej miejscowości.
Odszedł do tych, którzy potrafili przejść ponad własnym poczuciem zdziwienia i uwierzyć w Jego Słowa.
Zdziwienie to bardzo dobry moment, aby pójść dalej.
Zdziwienie to bardzo dobry moment do rewizji własnego sposobu myślenia.
Zdziwienie to bardzo dobry moment na zmianę celu życia.
Moje zdziwienie. Do czego prowadzi?
Amen.
B.P.


 

1 luty 2024 roku Czwartek

(1 Krl 2, 1-4. 10-12)
Kiedy zbliżył się czas śmierci Dawida, wtedy rozkazał swemu synowi, Salomonowi, mówiąc: «Ja wyruszam w drogę przeznaczoną ludziom na całej ziemi. Ty zaś bądź mocny i okaż się mężem! Będziesz strzegł zarządzeń Pana, Boga twego, idąc za Jego wskazaniami, przestrzegając Jego praw, poleceń i nakazów, jak napisano w Prawie Mojżesza, aby ci się powiodło wszystko, co zamierzysz, i wszystko, czym się zajmiesz, ażeby też Pan spełnił swą obietnicę, którą mi dał, mówiąc: Jeśli twoi synowie będą strzec swej drogi, postępując wobec Mnie szczerze z całego serca i z całej duszy, to wtedy nie będzie ci odjęty mąż na tronie Izraela».
Potem Dawid spoczął ze swymi przodkami i został pochowany w Mieście Dawidowym. A czas panowania Dawida nad Izraelem wynosił czterdzieści lat. W Hebronie panował siedem lat, a w Jerozolimie panował trzydzieści trzy lata.
Zasiadł więc Salomon na tronie Dawida, swego ojca, a jego władza królewska została utwierdzona.

KOMENTARZ:

Kiedy zbliżył się czas…
Co po sobie zostawiamy?
Gdyby spojrzeć na Dawida to ostatnie chwile życie poświęca na to, aby przekazać najważniejsze i najbardziej wartościowe myśli synowi. Testament serca.
Ktoś powiedział, że kiedyś ludzie żyli w kontekście tego, że jednak wcześniej czy później zostaną rozliczeni ze swego postępowania. Natomiast dziś żyją tak, jakby to nigdy nie miało nastąpić.
I jest w tym jakaś myśl i smutna prawda o dzisiejszych czasach.
Rację jednak miał Dawid.
Zostawiajmy po sobie tylko dobre myśli, błogosławmy tym którzy przyjdą po nas.
Słuchajmy wezwania Jezusa do nawrócenia się i słuchania Ewangelii.
Amen.
B.P.


 

31 stycznia 2024 roku Środa

(2 Sm 24, 2. 9-17)
Rzekł król Dawid do Joaba, dowódcy wojsk, który był z nim: «Przebiegnij wszystkie pokolenia Izraela od Dan do Beer-Szeby i policzcie ludzi, abym się dowiedział, ile liczy naród». Joab przekazał królowi liczbę spisanej ludności. Izrael liczył osiemset tysięcy wojowników dobywających miecza. Juda zaś – pięćset tysięcy ludzi.
Serce Dawida zadrżało, dlatego że zliczył lud. Dawid zwrócił się do Pana: «Bardzo zgrzeszyłem tym, czego dokonałem, lecz teraz, o Panie, daruj łaskawie winę swego sługi, bo postąpiłem bardzo nierozsądnie». Gdy Dawid wstał nazajutrz rano, słowo Pańskie następującej treści zostało skierowane do proroka Gada, „Widzącego” Dawidowego: «Idź i oświadcz Dawidowi: Tak mówi Pan: Przedstawiam ci trzy możliwości. Wybierz sobie jedną z nich, a Ja ci to uczynię».
Gad udał się do Dawida i przekazał mu następujące oświadczenie: «Czy chcesz, by w tej ziemi nastało siedem lat głodu, czy wolisz przez trzy miesiące uciekać przed wrogiem, który cię będzie ścigał, czy też przyjść ma na twój kraj zaraza trwająca trzy dni? Pomyśl i rozpatrz, co mam odpowiedzieć Temu, który mnie posłał». Dawid odpowiedział Gadowi: «Jestem w wielkiej rozterce. Wpadnijmy raczej w ręce Pana, bo wielkie jest Jego miłosierdzie, ale w ręce człowieka niech nie wpadnę!»
Zesłał więc Pan na Izraela zarazę od rana do ustalonego czasu. Umarło wtedy z narodu od Dan do Beer-Szeby siedemdziesiąt tysięcy ludzi.
Anioł wyciągnął już rękę nad Jerozolimą, by ją wyniszczyć; wtedy Pan ulitował się nad nieszczęściem i rzekł do anioła, niszczyciela ludności: «Wystarczy! Cofnij rękę!» Anioł Pański znajdował się obok klepiska Arauny Jebusyty.
Dawid, widząc, że anioł zabija lud, wołał do Pana: «To ja zgrzeszyłem, to ja zawiniłem, a te owce cóż uczyniły? Niech Twoja ręka obróci się raczej na mnie i na dom mego ojca!»

KOMENTARZ:

Serce Dawida zadrżało…
Dlaczego serce Dawida zadrżało?
Głęboka relacja człowieka z Bogiem, to relacja ogromnego zaufania opartego na przekonaniu, że tylko Bóg wie, co jest dla nas dobre. Nawet w sytuacjach bardzo trudnych. Przykładem takiego zaufania jest Abraham, który nie zawahał się składać jedynego syna w ofierze, ponieważ wiedział, że Bóg może go wskrzesić z martwych.
Natomiast co zrobił Dawid? W swojej pysze, której nie dostrzegał, postanowił podkreślić siłę narodu i jego wielkość. Postanowił podkreślić swoje znaczenie. Był przekonany, że czyni dobrze. Zliczanie ludności nie trwało kilka dni, ale ponad 9 miesięcy i przez ten cały czas Dawid był przekonany o słuszności tego co czyni. Dopiero kiedy liczenie zostało zakończone serce Dawida zadrżało ze strachu, wobec tego co uczynił. Zobaczył prawdę o swoim postępowaniu.
A my jacy jesteśmy?
Potrafimy latami trwać w przekonaniu słuszności tego co czynimy, nie słuchając nikogo albo nie chcąc usłyszeć nikogo, a ludzi posłanych z przestrogami odrzucamy i nienawidzimy.
Dawid dostrzegł swój błąd. I poprosił o przebaczenie. Jednak konsekwencje złych czynów, których się dopuszczamy, bywa, że wywołują lawinę większego i mniejszego zła, które dotyka wielu ludzi. Niestety te konsekwencje bywają nieuniknione.
Ale tak jak w historii Dawida, dobroć i miłość Boga są nieskończone i warto o tym zawsze pamiętać.
To do Boga należy zawsze ostatnie Słowo.
Amen.
B.P.


 

30 stycznia 2024 roku Wtorek

(2 Sm 18, 9-10. 14b. 24-25a. 31 – 19, 3)
Absalom natknął się na sługi Dawida. Jechał na mule. Muł zapuścił się pod konary wielkiego terebintu. Absalom utkwił głową w terebincie i zawisł między niebem a ziemią, a muł, który był pod nim, popędził dalej. Dostrzegł to pewien człowiek i zawiadomił Joaba: «Widziałem Absaloma wiszącego na terebincie». Joab wziął do ręki trzy oszczepy i utopił je w sercu Absaloma.
Dawid siedział między dwiema bramami. Strażnik, który chodził po tarasie bramy nad murem, podniósłszy oczy, zauważył, że jakiś mężczyzna biegnie samotnie. Strażnik zawołał i przekazał królowi tę wiadomość. Król powiedział: «Jeżeli jest sam, to przynosi dobrą nowinę!»
Następnie przybył Kuszyta i powiedział: «Niech się raduje pan mój, król, dobrą nowiną. Właśnie dziś Pan wymierzył ci sprawiedliwość, wybawiając cię z ręki wszystkich, którzy powstali przeciw tobie». Król zapytał Kuszytę: «Czy dobrze się wiedzie młodemu Absalomowi?» Odpowiedział Kuszyta: «Niech się tak stanie ze wszystkimi wrogami pana mojego, króla, i ze wszystkimi, którzy złośliwie przeciw tobie powstali, jak z tym młodzieńcem».
Król zadrżał. Udał się do górnego pomieszczenia bramy i płakał. Chodząc, tak mówił: «Synu mój, Absalomie! Absalomie, synu mój, synu mój! Obym ja umarł zamiast ciebie! Absalomie, mój synu, mój synu!»
Joabowi zaś doniesiono: «Król płacze. Rozpacza z powodu Absaloma». Tak więc zwycięstwo przemieniło się w tym dniu w żałobę dla całego ludu. Posłyszał bowiem lud w tym dniu wiadomość: «Król martwi się z powodu swego syna».

KOMENTARZ:

Dawid siedział między dwiema bramami…
Ta scena bardzo mocno przypomina inną scenę. W przypowieści o miłosiernym Ojcu- ten ostatni również czeka na swojego syna marnotrawnego.
Niestety Dawid nie zobaczył już Absaloma żywego.
Dlaczego?
Wydaje się, że warto jest zerknąć na sposób postępowania tych dwóch synów. Na moment kluczowy, chwilę po klęsce, chwilę głębokiego kryzysu. Jak wychodzą z tego stanu. Kryzys może być momentem błogosławionym, może być łaską- jeżeli dostrzeżemy taki jego aspekt. Kryzys to czas podejmowania ważnych decyzji i zmiany życia. Kto się odwoła do miłosierdzia otrzyma drugą szansę.
Jeden z synów wrócił, drugi zaś nie wrócił do miłosiernego Ojca.
Ostatecznie zawsze decyzja czy przyjmiemy miłosierdzie należy do nas.
Ojciec miłosierny cały czas czeka.
Amen.
B.P.


 

29 stycznia 2024 roku Poniedziałek

(2 Sm 15, 13-14. 30; 16, 5-13a)
Do Dawida dotarła wieść: «Serca ludzi z Izraela zwróciły się ku Absalomowi». Wtedy Dawid dał rozkaz wszystkim swym sługom przebywającym wraz z nim w Jerozolimie: «Wstańcie! Uchodźmy, gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem. Śpiesznie uciekajcie, ażeby nas nie napadł znienacka, nie sprowadził na nas niedoli i ostrzem miecza nie wytracił mieszkańców miasta».
Dawid tymczasem wstępował na Górę Oliwną. Wchodził na nią, płacząc i z nakrytą głową. Szedł boso. Również wszyscy ludzie, którzy mu towarzyszyli, nakryli swe głowy i wstępując na górę, płakali.
Król Dawid przybył do Bachurim. A oto wyszedł stamtąd pewien człowiek. Był on z rodziny należącej do domu Saula. Nazywał się Szimei, syn Gery. Posuwając się naprzód, przeklinał i obrzucał kamieniami Dawida oraz wszystkie sługi króla Dawida, chociaż był z nim po prawej i po lewej stronie cały lud zbrojny i wszyscy bohaterowie.
Szimei, przeklinając, wołał w ten sposób: «Precz, precz, krwiożerco i niegodziwcze! Na ciebie Pan zrzucił odpowiedzialność za krew rodziny Saula, w którego miejsce zostałeś królem. Królestwo twoje oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w utrapieniu, bo jesteś krwiożercą».
Odezwał się do króla Abiszaj, syn Serui: «Dlaczego ten zdechły pies przeklina pana mego, króla? Pozwól, że podejdę i utnę mu głowę».
Król odpowiedział: «Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on przeklina, to dlatego że Pan mu powiedział: Przeklinaj Dawida! Któż w takim razie może mówić: Czemu to robisz?» Potem zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: «Mój własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju, niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo».
I tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi.

KOMENTARZ:

… wejrzy Pan na moje utrapienie…
Gdyby spojrzeć na Dawida i całego jego życie przedstawione w Piśmie Świętym, to uderzające jest jak wielka była w nim znajomość Bożych spraw i Bożego myślenia.
Co to znaczy?
Dawid nawet w sytuacji grzechu, w sytuacji swojego grzechu, potrafił spojrzeć na siebie z perspektywy Boga, z perspektywy Jego miłosierdzia.
Wyprzedzał w takim myśleniu o Bogu innych ludzi.
Poruszająca jest miłość Dawida do Boga. Wzrusza jego autentyczna pokora. Podziw budzi brak manipulacji i prób wykorzystania Boga do swoich celów.
Piękne dusza Dawida zachwyca i dziś. Nie tylko ludzi, ale i Boga.
Amen.
B.P.


 

26 stycznia 2024 roku Piątek

(Łk 10, 1-9)
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże».

KOMENTARZ:

…po dwóch…
Pan Jezus nie posyła pojedynczo.
Pan Jezus nie posyła pojedynczych owiec pomiędzy wilki.
Wartość człowieka obok nas, który podziela sposób myślenia, podziela poglądy i kocha Boga, jest ogromna.
Tak więc warto jest cenić ludzi, których Jezus stawia nam na drodze.
Każdy człowiek to dar od Boga, który trzeba szanować, nie tylko słowem ale i czynem, abyśmy w stadzie wilków nie zostali sami, a potem sami nie stali się wilkami.
Amen.
B.P.