Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

12 stycznia 2024 roku Piątek

(Mk 2, 1-12)
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.
I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?»
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!»
On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

KOMENTARZ:

…odkryli dach…
Niektórzy twierdzą, że to św. Piotr w swoim domu osobiście rozebrał dach, aby paralityk mógł znaleźć się przed Jezusem.
Bardziej istotne od tego kto to zrobił są ich intencje tych, którzy to zrobili oraz ich determinacja, połączona z przekonaniem, że tylko Jezus może pomóc.
Piękne jest, że ci ludzie byli niejako wykonawcami woli Boga, który chciał, aby paralityk znalazł się przed Nim.
Może nawet bardziej słyszeli wołanie Boga o przyniesienie chorego, niż pragnienie samego chorego, który był sparaliżowany.
Wydaje się, że ta ostatnia kwestia jest szalenie ważna.
Usłyszenie wołania Boga. Usłyszenie Jego pragnień. Usłyszenie Jego serca.
Każdy z nas może tego doświadczyć, a wtedy dzieją się cuda.
Amen.
B.P.


 

11 stycznia 2024 roku Czwartek

(Mk 1, 40-45)
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

KOMENTARZ:

…przyszedł do Jezusa trędowaty…
To nie była zwykła wizyta. Zapewne na widok takiego człowieka wielu uciekło, nie tylko ze względu na obawę przed zarażeniem, ale również ze względów religijnych. Takich ludzi należało bezwzględnie unikać. Tak samo trędowaty miał zakaz zbliżania się do ludzi. A jednak przyszedł.
Wbrew wszystkiemu i wszystkim przyszedł. Jedynym, który mu tego nie zabraniał był Jezus.
Jedynym który mu tego nie zabraniał był Bóg.
Bywają sytuacje kiedy człowiekowi potrzebującemu pomocy pozostaje tylko Bóg.
I nie jest to oskarżenie człowieka, który nie może pomóc, tylko prawda o naszym istnieniu.
Od Boga przychodzimy i do Boga idziemy.
Amen.
B.P.


 

10 stycznia 2024 roku Środa

(Mk 1, 29-39)
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.
Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem».
I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

KOMENTARZ:

…uzdrowił wielu dotkniętych….
Ktoś bardzo pięknie napisał: to co nas dotyka zostawia na nas ślady. To, co nas nie dotyka, nosi na sobie ślady naszej obojętności.
Warto jest też wsłuchać się w komentarz o. Krzysztofa Wonsa SDS do dzisiejszego czytania, aby usłyszeć o tym, co oznacza wejście Jezusa do naszego domu.
https://cfd.sds.pl/aktualnosc/1631,snj-sroda-i-tygodnia-zwyklego-rok-ii-1229
Amen.
B.P.


 

9 stycznia 2024 roku Wtorek

(Mk 1, 21-28)
W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

KOMENTARZ:

….ten, który ma władzę…
Co to oznacza?
Jezus w odczuciu ludzi, którzy Go otaczali był zwyczajnym człowiekiem. Wychował się z ludźmi którzy Go słuchali. Pytanie skąd się to u Niego bierze – zadawane było powszechnie.
Działanie Boga przebiega w ciszy, nie potrzebuje okazywania atrybutów władzy. Siłą Jezusa była Jego absolutna wiara oraz Słowo, które wypowiadał. Jezus pozostawał poza zasięgiem myśli i rozumienia ludzi wokół. Faryzeusze i uczeni w Piśmie, uważali , że wiedzą wszystko lub potrafią wszystko wytłumaczyć, ale nie potrafili. Oni też zostali z pytaniem bez odpowiedzi.
Jedynie wiara w Słowa wypowiadane przez Jezusa – pozwala zrozumieć, Kim On jest.
Tak jest i dziś. Bez wiary w Słowo, które wypowiada Bóg nie jesteśmy w stanie odczytać Jego władzy, Jego znaków a przede wszystkim Jego miłości.
Zaprawdę warto otwierać się na Słowo.
Amen.
B.P.


 

8 stycznia 2024 roku Poniedziałek

(Mk 1, 14-20)
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

KOMENTARZ:

Gdy Jan został uwięziony, Jezus…Mówił…
Bywają w życiu człowieka takie momenty, które można nazwać kluczowymi. Momenty od których następuje zmiana.
Momenty, które mogą zmienić tylko jednego człowieka, ale mogą zmienić bieg historii świata.
Dziś Ewangelista Marek mówi o bardzo ważnym momencie.
To chwila śmieci Jana Chrzciciela. Jezus udaje się do Galilei i powołuje pierwszych uczniów. Zaczyna głosić kerygmat:
«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
To była nadzwyczajna chwila. Czuli ją również pierwsi apostołowie, zostawiali wszystko i ruszali za Jezusem.
Można rzec, że z perspektywy całego świata- to była chwila kluczowa, również dla Jezusa.
Gdyby nie rozpoczął nauczania – nigdy by się nie wydarzyło to, co się wydarzyło dla naszego zbawienia.
Kluczowe chwile w naszym życiu. Jest ich nie więcej niż klika.
Warto wspominać tylko te dobre, bo tylko one mają rzeczywiste znaczenie.
Warto prosić o łaskę rozpoznania tych kluczowych momentów.
Amen.
B.P.


 

5 stycznia 2024 roku Piątek

(J 1, 43-51)
Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa.
Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną». Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra.
Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu».
Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?».
Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz».
Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».
Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?».
Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem».
Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!».
Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».
Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowiecze

KOMENTARZ:

«Skąd mnie znasz?»
Czy można zadać Bogu pytanie: : «Skąd mnie znasz? Można i będzie to jedyna Osoba, która nas zna, nawet bez porównania lepiej niż my sami znamy siebie. Jesteśmy znani Bogu od zawsze.
A w tym kontekście, miłosierdzie jakie człowiekowi ofiaruje Bóg – nie jest i nigdy nie będzie przypadkiem.
Warto zadać sobie pytanie nie o to na ile siebie znamy, ale o to, czy chcemy siebie poznawać.
Właśnie tak: czy chcemy siebie poznawać?
Można przed sobą i oceną siebie uciekać przez całe życie, jednak czy jest to dobra decyzja?
Chrystus wzywa nieustająco do nawrócenia, warto nawrócenie zacząć od procesu poznawania siebie.
Amen.
B.P.


 

4 stycznia 2024 roku Czwartek

(J 1, 35-42)
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?».
Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?».
Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa.
A Jezus wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr.

KOMENTARZ:

Jan stał …
Jan jest jak człowiek, który wypełnił swoje pochodzące od Boga – powołanie.
Widzi Jezusa i oddaje Mu wszystko. Odchodzą również uczniowie, a on na to pozwala, a nawet tego oczekuje.
Jan był nadzwyczajnym człowiekiem, bo kto z nas potrafi tak postępować nawet wobec wezwania Boga?
Myślimy światowo i rzadko komu przychodzi łatwo bezinteresowność i poświęcenie.
Jan był ze świata, ale potrafił żyć, jakby nie był z tego świata.
A to znaczy dla nas, że nasze działania nie są zupełnie i nieodwracalnie zależne od świata. Od tego skąd przyszliśmy, kim jesteśmy.
Ostatecznie to człowiek decyduje o tym, czy wybiera dobro, czy wybiera zło. Wszystko zależy od serca.
Benedykt XVII napisał w dziele Jezus z Nazaretu, że posłuszeństwo i „tak” na Słowo Boga, decydują o wartości życia człowieka.
Piękne i prawdziwe słowa.
Amen.
B.P.


 

3 stycznia 2024 roku Środa

(J 1, 29-34)
Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi».
Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”.
Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».

KOMENTARZ:

…świadectwo…
Jan dał świadectwo. Co to znaczy? Czym jest świadectwo Jana?
To potwierdzenie tego co osobiście usłyszał Jan o Jezusie. Potwierdzenie prawdy jaką mógł poznać. Prawdy, która zapewne jego samego porażała wielkością. Prawdy do potwierdzenia której został powołany. I nie wycofał się, kiedy nadeszła chwila wyznaczona przez Boga, Jan dał świadectwo, zaświadczył o prawdzie.
A świadectwa w naszym życiu?
Każdy człowiek jest powołany do dawania świadectwa, jest powołany do stawania po stronie prawdy.
Jest powołany do dzielenia się prawdą.
Świadectwa są wielkim wydarzeniem, świadectwa prawdziwe zmieniają tych co świadczą i tych, którzy słyszą świadectwo.
Jan świadczył o Jezusie, my też jesteśmy powołani do świadczenia o Jezusie. Amen.
B.P.


 

2 stycznia 2024 roku Wtorek

J 1, 19-28)
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?». Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?». Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?».
Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».
Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

KOMENTARZ:

«Kto ty jesteś?»
Żydzi chcieli w pewien sposób zakwalifikować Jana. W dzisiejszych czasach, można rzec, że chcielibyśmy przypiąć mu identyfikator i w zależności od tego, co nam nim będzie napisane – tak go traktować. Przydzielić mu miejsce. W szeregu.
Czy Jan daje się zakwalifikować?
W żadnym razie. Jan udziela odpowiedzi kim jest, ale ta odpowiedź nie pozwala, aby rozmówcy mogli go zaszeregować. Nie rozumieją ponieważ nie potrafią rozumieć.
A w której odpowiedzi Jan ostatecznie definiuje samego siebie?
Następuje to wtedy, kiedy mówi, że nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandała Jezusa.
To jest odpowiedź Jana na pytanie kim jest. Prawdziwa odpowiedź.
A my, czy jesteśmy stanie udzielić takiej odpowiedzi na pytanie o to kim jesteśmy?
Amen.
B.P.


 

29 grudnia 2023 roku Piątek

(Łk 2, 22-35)
Chrystus jest światłem na oświecenie pogan
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu».

KOMENTARZ:

…aby przedstawić Go Panu…
Nadzwyczaj piękne wydarzenie. Rodzice przynoszą Jezusa do Świątyni, aby przedstawić Go Bogu.
Co mogło się dziać w takiej chwili w Bogu?
W Ewangelii Jana napisano:
Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: "Jest naszym Bogiem", ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję (J 8, 54-55).
Jezus zna Boga Ojca, a to poznanie prowadzi do zachowania Słowa wypowiedzianego przez Boga.
Znajomość Boga, jaką jesteśmy w stanie na tym świecie osiągnąć, jest ściśle i bezpośrednio powiązana z Jego Słowem.
Św. Hieronim, człowiek który życie poświęcił Słowu, powiedział to w ten sposób: nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa.
Amen.
B.P.