Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

10 stycznia 2025 roku Piątek

(Łk 4, 14-22a)
Jezus jest Mesjaszem zapowiedzianym przez proroków
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza.
Jezus powrócił mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione.
Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego.

KOMENTARZ:

...Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście...
Czy słuchamy?
Kiedy ostatni raz wsłuchaliśmy się w Boże Słowo i pozwoliliśmy się zadziwić?
Bóg codziennie do nas przemawia.
Ma na nas wyjątkowy plan.
Słuchamy Jego głosu, nawet jeśli świat zewnętrzny go zagłusza.
Amen.


 

9 stycznia 2025 roku Czwartek

Mk 6, 45-52)
Kiedy Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, zaraz przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim sam odprawi tłum. Rozstawszy się więc z nimi, odszedł na górę, aby się modlić.
Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć.
Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: «Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się!». I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Wtedy oni tym bardziej zdumieli się w duszy, nie zrozumieli bowiem zajścia z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.

KOMENTARZ:

On sam jeden na lądzie…
Czy można to sobie wyobrazić? 
Noc, wiatr i Chrystus samotnie modlący się na górze. 
Bywają takie widoki serca, których nie można zapomnieć.
Amen. BP.


 

8 stycznia 2025 roku Środa

(Mk 6, 34-44)
Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest pustkowiem, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia».
Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!».
Rzekli Mu: «Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?».
On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!».
Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby».
Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu.
A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by podawali im; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do syta i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i resztek z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

KOMENTARZ:

Odpraw ich…
Co jest najłatwiej zrobić z potrzebującymi? Odprawić. 
Warto jest się zastanowić ile razy w życiu odprawiliśmy potrzebujących. Ile takich przypadków pamiętamy? Gorzej jest jeśli takich przypadków nie pamiętamy, bo to nie oznacza, że ich nie było. 
I nie chodzi tylko o pomoc materialną. Może dobry gest, dobre słowo, może uśmiech, może bezinteresowność?
Warto odpowiedzieć na wezwanie Jezusa: Wy dajcie...
Amen. BP.


 

7 stycznia 2025 roku Wtorek

(Mt 4, 12-17)
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:
«Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło».
Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie».

KOMENTARZ:

…usunął się…
Wszystko ma swój czas i miejsce. Jest czas Galilei, Zajordania, ziemi Zabulona i Neftalego. Będzie i czas Jerozolimy. 
Tak samo jest z nami, wszystko ma swój czas i miejsce.
I ważne jest tylko, aby dostrzec Boga przechodzącego obok. 
Amen. BP.


 

3 stycznia 2025 roku Piątek

(J 1, 29-34)
Chrystus jest Barankiem, który gładzi grzechy świata
Słowa Ewangelii według Świętego Jana.
Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi»....

KOMENTARZ:

....Oto Baranek Boży....
Nikt z Nas nie zna dnia, ani godziny, gdy spotka się z Barankiem.
Dlatego powinniśmy być stale przygotowani
Oraz czujni na Jego przyjęcie.
Bóg przychodzi codziennie do każdego z nas.
Rzadko jednak dostrzegamy Jego obecność.
Stań na chwilę i poszukaj Boga wśród trosk swego życia.
Amen.


 

2 stycznia 2025 roku Czwartek

(J 1, 19-28)
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?». Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?». Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?».
Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?».
Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».
Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

KOMENTARZ:

Kto ty jesteś?
Bardzo ciekawe pytanie. Można je zadać sobie. Kim ja jestem?  Jakim człowiekiem jestem? Czy wypełniam swoje powołanie? Kiedy pytaliśmy Boga – jak nas widzi?  
I nie chodzi o infantylizm emocjonalny – ale prawdę o mnie.
Jan odpowiedział w sposób doskonały na pytanie Kto ty jesteś?
Jestem głosem...  
Obyśmy i my mogli też  tak odpowiadać.
Amen. BP.


 

31 grudnia 2024 roku Wtorek

(J 1, 1-18)
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

KOMENTARZ:

Na początku było Słowo…
Bywają ludzie, którzy próbują pojąć Słowo rozumiem.  I bywają zawiedzeni.
Bywają ludzie, którzy próbują pojąć Słowo odnosząc się do dziejów świata. I bywają zawiedzeni.
Bywają ludzie, którzy próbują pojąć Słowo jak słowa, zbiór liter. I bywają zawiedzeni.
Nie jest najważniejsze rozumienie Słowa, ponieważ ono przechodzi nad naszym intelektem i trafia prosto do serca, jeśli tylko serce tego pragnie. Tak więc nie martw się jeśli nic nie rozumiesz, bo twoje serce pojmuje, czuje i pragnie. 
Jak ?
Tego nikt nie wie, tylko Bóg.
Tak więc na początku było Słowo… zacznijmy od Słowa.
Amen. BP.


 

30 grudnia 2024 roku Poniedziałek

(Łk 2, 36-40)
Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaretu.
Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

KOMENTARZ:

…służąc Bogu…
Prorokini Anna to nie była osoba, która straciła kontakt z rzeczywistością i jedyne co jej pozostało, to służyć w świątyni. 
Aby rozpoznać Jezusa, poznać czas nawiedzenia, trzeba być człowiekiem młodego i zdrowego serca duchowego.  
A to jest niezależne od wieku i zawsze jest łaską Pana oraz pragnieniem  człowieka.
Amen. BP. 


 

27 grudnia 2024 r. Piątek

(J 20, 2-8)

Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono».
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.
Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

KOMENTARZ:

... ujrzał i uwierzył...

Bóg codziennie daje człowiekowi znaki swojej obecności.
To od człowieka zależy czy je dostrzeże.
Codzienny pęd sprawia, że może nie zwracać uwagi na znaki, które Bóg mu daje.
Często są one niemal niezauważalne, a i człowiekowi brak dostatecznej wiary.
Panie spraw, byśmy dostrzegali Twoje znaki i wierzyli.
Amen.


 

23 grudnia 2024 roku Poniedziałek

(Ml 3, 1-4. 23-24)

Tak mówi Pan Bóg: «Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwie. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za minionych dni i pradawnych lat.
Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni on serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi klątwą».

KOMENTARZ:

…potem nagle przybędzie … Pan…
Przybędzie nie tak jak wszyscy sobie wyobrażali, nie tak jak oczekiwali i nie tak jak pragnęli. Przybędzie oczekiwany, a jednak niespodziewany. Przybędzie Umiłowany, a jednak zostanie odrzucony. Przybędzie dziecko nie zaś wojownik w zbroi. Przybędzie miłosierdzie nie zaś prawo.
Wszystko będzie inaczej niż myślmy myśleli.
I to jest piękne.
Amen. BP.